piątek, 15 lutego 2013

"Ucieczka znad rozlewiska"

Jak to zaśpiewał zespół- No To Co -w piosence o Frani...

...Ach, Franka, Franka, powiedzże, Frania,
co z nami będzie względem kochania?...

No właśnie,co będzie względem kochania z Franią, bohaterką książki
Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak."Ucieczka znad rozlewiska" ?
No, jeśli okładka miałaby sugerować treść książki, podejrzewałam, że Frania względem kochania, planowałaby...ucieczkę!

Jak napisałam, po poprzedniej lekturze, że z chęcią sięgnę po kolejną powieść pisarki, tak też poczyniłam. Jestem właśnie świeżo, po przeczytaniu "Ucieczka znad rozlewiska" Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Czy coś się zmieniło w mojej opinii o autorce (a raczej jej pisaniu ) po tej lekturze? Otóż, nic się nie zmieniło.Wpadła mi w "oko", jak jej poprzedniczka i  w dalszym ciągu utrzymuję, że pisarka operuje lekkim piórem,czyli przyjemnym stylem.
Jeśli pogoda za oknem przygnębia,wieczór ciągnie się jak makaron,
a szydełkowanie nie jest Twoim hobby, za to czytanie książek jak najbardziej, to ja śmiało tę lekturę polecam i zapewniam odprężenie i miło spędzony czas. Bo "Ucieczka znad rozlewiska", jest lekką,odprężającą i wciągającą lekturą. Mnie, historie zawarte na kartkach książki porwały tak, że mogłam się oderwać dopiero, na ich ostatniej stronicy...

Wieczór panieński i gwóźdź programu dla przyszłej panny młodej, czyli,
 nie jak to zazwyczaj bywa, ciasteczkowy potwór w postaci rozbrajającego striptizera,
ale - najprawdziwszy chiromanta (osoba czytająca z rąk przyszłość), bo los każdego człowieka jest zapisany na dłoni. Świetny pomysł na przedślubną zabawę.
Ale czy aby na pewno? Czy warto burzyć taką wiedzą, swoje spokojne bytowanie?
Żadna z przyjaciółek nie podejrzewała, że przepowiednie odczytane z dłoni,
nie będą zabawą, ale staną się prawdą i to tą najprawdziwszą. Żadnej z nich nie wpadło  na myśl,
że słowa "wróżbity",będą zapowiedzią, nie tyle udanego ślubu, lecz zapowiedzią uciekającej panny młodej.
A to, co wydawało się oczywiste w życiu każdej z dziewczyn w rzeczywistości takim nie jest,
a na pewno nie będzie. I niebawem będą się miały  o tym przekonać.
Czyżby moc przepowiedni na prawdę miała taka siłę?
Bo jak się okazuje w niedalekiej przyszłości...
Frania - zamiast przed ołtarzem, ląduje u swojej przyjaciółki w stolicy.
Weronika -najbliższa przyjaciółka, zdeklarowana singielka, angażuje się w związek wbrew swoim deklaracjom.
Helena  -siostra Frani, szczęśliwa mężatka i mama dwóch córeczek, porzuca swoje "udane" małżeństwo.
Matryna - właścicielka biura podróży, traci swoją pracę.
Wróżba się spełnia.Wszystko wywraca się do góry nogami, burzy stare, ale czy buduje nowe?
Czy Frania, odnajdzie swoje szczęście w stolicy?
Czy Weronika, nie pożałuje utraty wolności zamieniając życie singielki na dzielenie życia z mężczyzną?
Czy Helena odnajdzie szczęście i prawdziwą miłość?
Czy Martyna odbuduje firmę?

Może i zabrzmiało to "złowrogo", ale opowieść napisana jest w tak sympatyczny sposób, że zapewniam drogie czytelniczki, iż autorka postarała się aby zatrzymać nas przy lekturze, której fabuła wciąga od razu. I przyznać należy,że akcja opowieści jest tak skomponowana, że ciężko się od niej oderwać.
Historie i ich bohaterowie pomimo perypetii jakie ich spotykają, są przedstawieni przez Katarzynę Zyskowską-Ignaciak w taki sposób, że wprowadzają czytelnika ciepłem i humorem w przyjemny nastrój i nie sposób nie darzyć ich sympatią. "Ucieczkę nad rozlewiskiem" czyta się więc lekko, miło i przyjemnie. Do tego miłym zaskoczeniem w książce,było włączenie bohaterów z "Niebieskich migdałów" z bohaterami "Ucieczki..."
I do tego, na sam koniec książki, pisarka kładzie przysłowiową wisienkę na torcie i raczy nas przepisami na smakowite, lekkie dania, tak lekkie i smakowite, jak lekka i smakowita jest twórczość pisarki.

„Ucieczka znad rozlewiska”,to typowa literatura kobieca. Jeśli szukasz czegoś "ambitnego",
 to w historii tej książki tego nie znajdziesz.Choć powiem szczerze,owszem, książka jest lekka,łatwa i przyjemna, ale nie pusta.Pisarka przemyca w treści również wiele wskazówek na życie,
kto zechce je odnaleźć, ten je odnajdzie.I również dzięki temu właśnie książkę można zaliczyć do wartych uwagi. Ja lekturę tej pisarki polecam.
Pod hasłem : Dobre bo polskie - 3 X TAK.

4 komentarze :

  1. Jestem ciekawa,czy książka "Przebudzenie"będzie przeplatała losy bohaterów z poprzednich książek,które czytałam...

    OdpowiedzUsuń
  2. "Ucieczka znad rozlewiska" przeczytana. Książka super, racją jest to, że kiedy już się zacznie to odkładasz ją dopiero po przeczytaniu ostatnich stron. Autorka opanowała doskonale kunszt, zahipnotyzowania czytelnika. Jest lekka, przyjemna i pozytywna. a ja takie książki połykam. Zbyt wiele w naszym życiu dookoła zła, obłudy i pesymizmu, a takie książki są jak miodek na serce. A ty moja kochana Ewo pisz te recenzje, kochanie pisz bo są one jak muffiny śniadaniowe Franki, po pierwszej chcesz więcej.
    W "przebudzeniu" brak jest bohaterów z wcześniejszych powieści, ale zachęcam do przeczytania, główna bohaterka młoda dziennikarka próbuje rozszyfrować zagadkę rodziną. Jest tajemnica, pogańskie obrzędy, wąż i sen od którego wszystko się zaczyna. POLECAM obie pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ilonko...będę pisała,po takich słowach...jak muffiny śniadaniowe Franki, po pierwszej chcesz więcej...no mniód na moje serce :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochanie zamówiłam kolejne książki z serii "Babie lato" "Póki pies nas nie rozłączy", "Lalki", "Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna" I OCZYWIŚCIE NASZEJ KEIT "Sklepik z Niespodzianką. Lidka", wypatruje listonosza bo dostałam informacje że wczoraj wysłano rano, także świeżynki ku pokrzepieniu serc już w drodze :DDDDD

    OdpowiedzUsuń