środa, 28 sierpnia 2013

Cuda się zdarzają.

Od 14. 08. 2013r.Jestem przeszczęśliwa. 
A to przez stan błogosławiony.
Nawet nie myślałam,że mnie to spotka.
Niezmierzone są ścieżki losu.
Imię już wybrałam. 
Mam nadzieję, że takie zostanie. 
Cud. Po prostu cud. Mój cud.
Niech się rozwija, rośnie, dojrzewa;
A kiedy będzie gotowa z miłością wyślę ją w świat.

AMELKA



  

niedziela, 4 sierpnia 2013

Jak kucharka ananasa z kokosem pogodziła.

Deser w którym kokos i ananas siły połączyły.



===================================================================

 

Składniki:

  • 2 czubate przez duże C - łyżeczki żelatyny w proszku.

  • 330 ml mleka kokosowego - po prostu puszka.

  • 250 ml płynnej śmietanki kremowej 30%

  • 1 czubata łyżka cukru wanilinowego lub 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

  • 1/2 szklanki białego cukru

  • 1 puszka ananasa w syropie

  • 2 galaretki o smaku ananasowym

  • Składniki na biszkopt.
  •    4 jaja
  •    3/4 szklanki mąki pszennej
  •    2 łyżki kakao
  •    pół i ciut szklanki cukru (no niech będzie  3/4 )

Składniki czekają , no to do biegu - gotowi - start!

 

Na pierwszy plan idzie - Biszkopt. 

 

Białka ubić na sztywną pianę. Kiedy piana jest już gotowa ubijając dalej, dodajemy po łyżce cukier. Następnie do piany z białek dodajemy żółtka i miksujemy. Mąkę, kakao koniecznie przesiewamy i delikatnie za pomocą łyżki mieszamy z masą jajeczną lub mikserem na najniższych obrotach. Dno tortownicy o średnicy ok. 26 cm smarujemy tłuszczem i posypujemy mąką. Wylewamy przygotowane ciasto. Wstawiamy je do nagrzanego piekarnika. Pieczemy w 180ºC przez ok. 20 minut.  Czekamy do całkowitego wystudzenia.                                                                                              

Biszkopt stygnie, można zabrać się do kokosa i ananasa. Jeden siedzi w puszce... z drugiego można coś wycisnąć... uuu - powiało kryminałem ;)                                               A  jak wycisnąć? Jeśli nie mamy mleczka w puszcze, możemy z wiórków wycisnąć sami(przepis można znaleźć w necie). Ale my mleczko mamy ( znaczy, ja mam), wiec wyciągamy ananasa z puszki i niech usycha na durszlaczku.

Przygotowanie:

Żelatynę wymieszać z 2 ciepłej łyżkami wody, odstawić. Do rondelka wlać mleko kokosowe, śmietankę kremową, wsypać cukier wanilinowy i biały cukier. Mieszając podgrzewać na małym ogniu, aż cukier się rozpuści. Dodać namoczoną żelatynę i mieszając dalej podgrzewać przez około 2 - 3 minuty aż cała żelatyna się rozpuści (masa nie musi być bardzo gorąca). Odstawić z ognia i całkowicie ostudzić.
Ostudzoną i tężejącą białą, kokosowa masę wylać na ostudzony, nasączony wcześniej sokiem z ananasa (jak kto lubi, można wymieszać z alkoholem) i wstawić do lodówki do zastygnięcia na około 2 godziny.

Galaretki przygotować wedle przepisu(ja używam mniej wody do ananasowych). Można zagęścić łyżką żelatyny(ja zagęszczam). 

Na stężałej masie kokosowej ułożyć kawałki ananasa, zalać tężejąca galaretką. Albo najpierw zalać galaretę a owoce nałożyć na wierzch- co też poczyniłam.

Całość wstawić do lodówki do całkowitego stężenia (około 2-4) godziny, bo mur beton być w niej tyle musi.

Po wskazanym czasie zrobić kawusi i ... zajadać, zajadać, zajadać.









czwartek, 1 sierpnia 2013

Wierz i Wypatruj.

Czy pamiętacie czasy, kiedy byliście jeszcze dziećmi?
Ten czas, kiedy wierzyliście w bajki?
Ten czas, kiedy marzyliście sobie o tym kim będziecie?
Ten czas, kiedy snuliście plany jakie będzie wasze życie?
Czas kiedy leżeliście w swoich łóżeczkach, zamykaliście oczka i odpływaliście w krainę marzeń.
Czas kiedy w spełnienie tych marzeń głęboko wierzyliście.W Wróżki Zębuszki i Św. Mikołaja, który sunie po niebie na swoich saniach i wkłada pod ustrojone pięknie choinki, wasze wymarzone prezenty? Wszystko to było w ten czas marzeń w zasięgu waszych rąk.

Na pewno ten czas pamiętacie.
A czy pamiętacie, że wasze marzenia się spełniały.
Że mikołaj przynosił właśnie takie prezenty o jakich marzyliście.
Że jakimś cudem zamiast ząbka była niespodzianka.

Tak, dorośliście i wiecie, że Mikołaj to... Wróżka Zębuszka, to...
A jednak kultywujecie te tradycje dla swoich dzieci.
A ja chcę właśnie powiedzieć,
że to właśnie jest jeden z tych sposobów w jaki nasze marzenia się spełniają.
Wiara i cierpliwość.
Nie musicie wiedzieć jak i co zrobić żeby się spełniło.
Świat o to zadba. Trzeba tylko WIERZYĆ i cierpliwie czekać.

Pozostań w kontakcie ze swoim  wewnętrznym dzieckiem.

Dzieci wiedzą, że jeśli czegoś bardzo pragną i o to poproszą …

Świat  im to dostarczy…

Nie ważne jak i przez kogo.

Wierzą , że przyjdzie.

Wypatrują …

i przychodzi…

                      - Ewa Maćkowiak-