poniedziałek, 25 listopada 2013

„Dziki likierek”



Dojrzewanie owoców róży przypada na przełom września i października. 
Do nalewek stosujemy owoce najlepiej zebrane po pierwszych przymrozkach, 
 lub przemarznięte w domowych zamrażarkach, co jest bardzo praktyczne. 
Zbieramy je oczywiście z dala od dróg, czyścimy z szypułek kwiatowych i ogonków oraz płuczemy.  
W wersji dla ambitnych oczyszczamy z pestek i 'włosków' .

Do wykonania nalewki potrzebne będzie:
• 1 kg obranych owoców dzikiej róży
• 0,5 l spirytusu 96 proc.
• 0,5 l wódki 40 proc.
• słoiczek 250g jasnego miodu
• 0,5 l wody
1 kg cukru
( 5 goździków lub cynamon- jak kto lubi)


Sposób wykonania:


1)Do balona/słoja wsypujemy kolejno warstwy owoców i (3/4kg) cukru. Zalewamy ćwiartką spirytusu. Odstawiamy balon/słój na 2 tygodnie w słoneczne miejsce, 
żeby róża puściła soki.
2)Po tym czasie dolewamy ½ litra spirytusu i odstawiam na kolejne 2 tygodnie. 
Pamiętamy, aby co kilka dni potrząsamy słojem.
3)Teraz pozostaje przefiltrować nalewkę, przelewając do balona. A do odsączonych owoców wlewamy przygotowany wcześniej syrop.                                             
 (syrop)
W garnku zagotować wodę z pozostałym cukrem. Po wystygnięciu dodać miód, wymieszać i wlać do owoców. Dodać 0, 5 litra wódki. Odstawić na 2tygodnie. 
4)Nalewkę przefiltrować, przelewając do balona. owoce zalać pół litrem wody ( ja przegotowuję) zostawić na tydzień i wszystko zlać do balona.
5) Tak przygotowaną nalewkę pozostawiamy dojrzewa w chłodnym, ciemnym pomieszczeniu niech się wyklaruje. 
I jak przystało na dobry trunek musi 'leżakować'... czas, cóż im dłużej, tym lepiej.Na koniec zlać, przefiltrować i rozlać do butelek..
Na zdrowie.
Do tej naleweczki użyłam owoców w całości. Oczyszczone zaistniały jako konfitura. Zdjęcie naleweczki już gotowej do spożycia zamieszczę po wykonaniu całej akcji .
Na razie jest na etapie 3.





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz