czwartek, 13 grudnia 2012

Aniołkowe spotkania.

Tak mnie już nosi od jakiegoś czasu,nosi, aż wreszcie poniosło.
Co za ulga. Nabyłam dziś metodą zakupu, aniołki.Niby nic szczególnego, ale jednak.
Ponieważ od dawna się na nie zasadzałam ;) ale czekałam na takie, które mi się umyśliły, gdzieś w głowie.
I jak to mówią, cierpliwi zostają wynagrodzeni. I mam cały komplet. Sztuk pięć.
Z czego cztery zaistniały na pięknej płaszczyźnie, żeby nie powiedzieć płaskorzeźbie.
A piąty czeka na swoją kolej, pewnie jutro będzie w akcji.
Oryginalna ozdoba do wnętrz. Wysokość 50 cm.Szerokość 30 cm.
Wykonana metodą Stone Art.W kolorze bluish grey, cieniowana srebrnym kolorem.
Każdy aniołek jest inny.
Ujecie w trakcie pracy...
Tak myślę że, chyba do aniołka dołączę"schodki" i będzie świecznik...
A jakże, świecznik zrobiony, dodało to pracy uroku.
Jak zwykle, żałuję,że nie potrafię zrobić dobrego zdjęcia,żeby uchwycić wszystkie szczegóły...
bo na żywo cudniuchniejszy.


2 komentarze :