wtorek, 28 sierpnia 2012

Niezapominaj...ki

Foto Made by Patrycja Kieszek.
Moja nowa praca.
Dekoracja użytkowa .Aniołek,"na chmurce". 
Obok fiolka na kwiatki....w której oczywiście pięknie komponowałyby się...niezapominajki.
Praca z wykorzystaniem Powertex'u Bluish grey ,w końcowej fazie tworzenia,
   wycieniowana  Powercolor – Ultramaryna, 
Powercolor Jasnoniebieski ,Colortricx Srebrny.
Zdjęcie pracy...za chwilkę ;) 


Niezapominajki
to są kwiatki z bajki !
Rosną nad potoczkiem,
patrzą rybim oczkiem.

Gdy się płynie łódką,
Śmieją się cichutko
I szepcą mi skromnie:
                                                       "Nie zapomnij o mnie".         Autor: Maria  Konopnicka

              
 A ja jestem malutka
Błękitna niezabudka.
Zerwali mnie z nad potoczka
Mówiąc, że mam żabie oczka.
Upraszam bardzo skromnie
                                                            Nie zapomnijcież o mnie!      Autor: Bronisława Ostrowska.


Nie wyznam mojej miłości,kochany.
Na spotkanie,przyjdź do mnie z niezapominajką w butonierce.
Taki odcień błękitu, mają  jeszcze tylko twoje oczy.
Może dlatego tak kocham,
                        ten kwiatek.....                   
Autor: Ewa Maćkowiak.

Foto Made by Patrycja Kieszek

Foto Made by Patrycja Kieszek

Oryginalna ozdoba do oryginalnego wnętrza.

niedziela, 26 sierpnia 2012

Czarny kot-Koło ratunkowe.

                                       Helen Brown. „Kleo i ja. Jak szalona kotka ocaliła rodzinę”.

Dostałam do przeczytania tę książkę,od pewnej (mojej ulubionej wielbicielki ),
z którą tworzymy fanklub wzajemnej adoracji  ;) co nie powinno dziwić ,bo obie jesteśmy fantastyczne.Co do tego nie mam wątpliwości hihihi. Jest również fanką czytania i to też nas zbliża. Tak Ilonko to o Tobie :)
Hmmm, o czym to ja chciałam pisać... ;)
aaaa,już wiem- książka "Kleo i ja" .
Książka przeznaczona jest dla tych, którzy kochają koty,czyli "kociarzy" i dla tych ,którzy ich jeszcze nie kochają, bo po jej lekturze staną się ich wielbicielami...(pomimo,iż mają swoje drogi, że wyciągają skarpety, że skaczą z uporem maniaka po firankach ,mając w nosie,że rwą je na makaron....  )
Na okładce powieści, jest przesłodki,czarny jak węgiel, zielonooki kotecek. Jest tak cudny,że aż sam widok zachęca, żeby go przytulić, przekartkować książkę i przeżyć z nim pewnie przewesołe historie.
Kotecek owszem przesłodki,ale jakże zwodniczy. (Dałam się zwieść).
Bo jeśli ktoś sięgając po tę książkę myśli, iż poczyta rozkoszne historie o kotku,jakże się zdziwi.
Ja zostałam absolutnie zaskoczona.Przeczytałam książkę z jedną, małą przerwą na zakupy,(bo same się nie zrobią, a szkoda) bo nie byłam się w stanie na dłużej oderwać od tej lektury.
Mogę powiedzieć jedno, z całą pewnością ta powieść jest Wielowymiarowa .

Autorka, pokazuje czytelnikowi o naturze rzeczy.O tym jak w życiu przeplatają się miłość,samotność,narodziny,śmierć,przyjaźń ,oddalenie.O tym ,że można pokochać zwierzątko i że ono może odmienić nasze życie i nas samych .O tym,że jedyną pewną rzeczą jest zmiana.
O tym,że człowiek przetrwa wszystko,nawet najgorsze chwile,( których w naturalny dla siebie sposób nigdy się nie spodziewa), jeśli tylko ma przy sobie przyjaciół, albo jak tu na kartach powieści wprowadza w życie nowego członka rodziny.
Pewnie myślicie, ale to oczywiste...Tak, teorię mamy opanowaną(to wiem). Ale praktyka...to już inny rozdział.
Żyjemy sobie w miarę spokojnie,borykając się z codziennością przeżywając i wzloty i upadki.
I jak to napisałam w wierszu... "o nic nie spodziewających się ludziach".... nie spodziewamy się...

A jak wiemy,najciekawsze historie pisze nam samo życie, (a szczególnie te historie,których się właśnie nie spodziewamy).
W przypadku książki Helen Brown tak właśnie jest. 
Helen opowiada nam historię tak prawdziwą ,że aż nie do uwierzenia.
Prawdziwą bo wszystko co zostało zapisane na kartach książki to historia,którą autorka przeżywa osobiście.Tą historią swojego życia i życia swojej rodziny, burzy nasz spokój(mój na pewno) i prowokuje do przemyśleń, weryfikacji własnego życia.Spojrzenia na wszystko co nas spotyka z innej perspektywy.
I pomimo,że powieść zaczyna się dramatycznie, to właśnie osoba, którą dotknęły te dramaty,
daje moc wiary w słowa, które są nam dobrze znane .... że czas leczy rany.
Podziwiam Helen,że zechciała się podzielić z czytelnikami swoimi przeżyciami,
że zechciała tak szczerze odkryć wszystkie emocje, które nią targały.
A jeszcze bardziej za to, że zrobiła to w przecudowny sposób.
Opowiadając swój życiowy dramat z czarną koteczką ratującą życie rodziny w tle.
Kotką ,która zaczaruje, zahipnotyzuje czytelnika od pierwszych chwil swego zaistnienia.Małą kochaną psotkę,małe,nieświadome swej mocy" koło ratunkowe".

...Tego upiornego dnia,życie Helen Brown ,matki dwójki wspaniałych jasnowłosych chłopców legło w gruzach. Jej starszy synek Sam,zginął pod kołami samochodu. Ta niespodziewana śmierć pogrążyła całą rodzinę w bólu, bólu który w podstępny sposób, zaczął oddalać bliskich od siebie.I kiedy wydawało się,że to co im się przydarzyło rozbije ich jak rozbitków na wzburzonym przez szkwał oceanie, zdarzył się cud.
Mała, czarna jak węgielek, puszysta kuleczka. Kotka o imieniu Kleo (od Kleoparty). Wybranka Sama,którą wyprosił na swoje 9-te urodziny, trafiła pod ich dach i przywróciła do życia rodzinę i cały uśpiony żalem dom...

Tak jak pisałam wcześniej, powieść jest wielowymiarowa i pisana na historii, która się zdarzyła na prawdę,jeśli więc straciłeś kogoś bliskiego,lub znasz taka osobę, ta lektura podniesie na duchu i doda wiary.
Polecam ją  zwolennikom braci mniejszych,czyli zwolennikom czworonogów,bez wskazania na "psiarzy" i "kociarzy", zajrzyj na karty tej powieści a granice zatrą się samo-iście.A jeśli nie posiadasz zwierzątek...cóż,może przygarniesz któreś, kto wie.Nigdy nie mów nigdy.






niedziela, 19 sierpnia 2012

Aniołek w roli głównej.

Aniołek odsłona pierwsza.
Jedynego w całej galaktyce Aniołka ;)





Mój autorski projekt.
Oryginalna,lekka,stabilna wykonana  techniką Powertex, cieniowana colortexem
Dekoracja-z Aniołkiem w roli głównej,
zainstalowana na postumencie. 
Dekoracja imituje kamień,w odcieniach ivory, brąz. Idealna,unikatowa ozdoba do ciekawych wnętrz. Doskonały pomysł na niepowtarzalny prezent. Wymiary: szer.30x27x7 cm
Foto Made by Patrycja Kieszek
Foto made by Patrycja Kieszek
Oryginalna ozdoba do oryginalnego wnętrza.


Koncert, na trzy fiolki.

Jeśli czasami bywam "niedostępna", to znaczy,że działam twórczo.
Cała jestem w powertex'sie i innym wymiarze.
Ale jak to w życiu bywa,w  takich chwilach jestem jak się okazuje najbardziej potrzebna ;)
telefony i dzwonki do drzwi, zapewnione.Ciekawe dlaczego się tak dzieje?
Ale co tam, najważniejsza jest faza końcowa, czyli produkt/efekt końcowy.

Oto ona.
Ozdoba z trzema fiolkami na kwiatki, wykonana techniką Powertex. 
 Doskonały pomysł na niebanalny prezent.Ozdobi każde wnętrze. 
Kolorystyka ivory i brąz/cieniowana.Wysokość 45 cm.Szerokość 50 cm.

Storczyk wyglądałby tu cudnie.

Odsłona druga.


Odsłona pierwsza.



.

piątek, 10 sierpnia 2012

Mały Budda.

Dekoracja Mały Budda.

                                  
 Robił się ,robił i zrobił. I oto jest,mój autorski projekt,"Mały budda". 
Bardzo mi się podoba,wnosi taki spokój i jakoś w pewien sposób mnie wycisza.Daje wewnętrzne skupienie,lubię czuć ten stan.
 
Oryginalna,lekka,stabilna wykonana  techniką Powertex, cieniowana colortexem
Dekoracja-z Buddą .Na postumencie zainstalowany jest szklany świecznik,na  tea light. Dekoracja imituje kamień,w odcieniach ivory, brąz .Idealna,unikatowa ozdoba do ciekawych wnętrz. Doskonały pomysł na prezent. Wymiary: szer.30x27x7 cm


o
Odsłona pierwsza.



Odsłona druga.

Jest natchnienie, są dzieła.

W przypływie natchnienia,zrobiłam dziś dwie prace.Schną sobie,czekając na sesję zdjęciową.
Na pierwszy plan poszła,bo taki pomysł wpadł do głowy, dekoracja na świeczkę lub bukiecik kwiatów.
Praca jak widać,wre...


Na drugi plan,dekoracja z Buddą. Teraz jeszcze tylko szlif...

Nie ukrywam,że w gabinecie jest,a raczej było( bo ogarnęłam) małe pobojowisko.
Składam więc zamówienie na (... . ..........) na już.
Mam cichą nadzieję,że jutro, a w zasadzie już dziś, (na monitorze 00:34) też natchnienie będzie.


W pierwszej odsłonie.

Dekoracja Stone Art.

                                   Dekoracja na świeczkę lub bukiecik kwiatów.
 
Oryginalna,lekka,stabilna Dekoracja-wazon/świecznik np. na storczyka,lub tea light.
Imitująca kamień,w odcieniach brązu,złota i zieleni.Idealna ozdoba do ciekawego wnętrza. 
Doskonały pomysł na prezent. Wymiary: szer.48x48x5cm


W drugiej odsłonie.